Na temat definicji hazardu znajdziecie dużo bardziej lub mniej trafnych definicji w internecie, ja nie pokuszę się o własną definicję hazardu, ale chcę wskazać na jeden problem odnośnie tego uzależnienia. Źródła podają, iż hazard jest praktycznie identycznym uzależnieniem jak alkohol czy narkotyki i bardzo często jeden nałóg wyzwala drugi lub idą one w parze.
Przy tej okazji zastanówcie się ile znacie wokół siebie osób, które oceniacie że mogą być uzależnione lub mają problem z hazardem, narkotykami lub alkoholem ? Jestem pewien że odsetek hazardzistów będzie najmniejszy - dlaczego? O ile osobę uzależnioną od alkoholu czy narkotyków można poznać
po stanie w jakim się znajduje (woń alkoholu, kac, zataczanie się, "zejścia", czy specyficzne zachowanie), natomiast w przypadku hazardu, praktycznie nie występują "zewnętrzne" objawy, które mogą wskazywać na problem i osoba taka doskonale przez lata (to już mój przykład) może ukrywać swoje uzależnienie i rujnować sobie i innym życie.
Z tego względu (to już moje przypuszczenia) hazardziści są grupą:
- trudniej "identyfikowalną" w społeczeństwie,
- trafiającą do poradni w dużo bardziej zaawansowanym stadium uzależnienia,
- kiedy skutki rodzinne, społeczne ich hazardowania są najpoważniejsze.
JESTEM HAZARDZISTĄ, mam 37 lat, żonaty (już nie), jedno dziecko (6lat) - (info z 2015roku), 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie (problemy zaczęły się przy okazji gry na rynku FOREX), wykształcenie wyższe (UW) + studia podyplomowe i ... cała masa problemów. Proszę wyślij link do bloga swoim znajomym, umieść go na facebooku, może znajdzie się chociaż jedna osoba, która w porę się zatrzyma, zastanowi się i zrozumie, co stawia na drugiej szali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak to prawda ale zmienia się ich zachowanie stają się odludkami nie chcą rozmawiać tak jak kiedyś na luzie ze znajomymi chowają się cały czas w domu robią się spięci (z pewnych siebie staja się niepewni
OdpowiedzUsuń) choć udają i mają przyklejony uśmiech ale to zmyłka dla znajomych niestety .To tyle z moich obserwacji hazardzistów a i jeszcze kupka włosów wyrwanych zostaje po nich w miejscu grania oznacza to że ten ktoś jest bardzo zdenerwowany .
Uzależnienia to straszna sprawa i współczuję osobom które się z tym borykają. Rodziny takich osób też nie mają łatwo
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o pieniądze to chcemy je zdobyć w jakimś celu - zabezpieczenie rodziny, pomoc komuś, zbudowanie poduszki finansowej etc. Kiedy zaczyna się przekraczać tę linię za którą wskutek naszego działania sprawiamy że niszczymy to, czego dobra chcieliśmy - to dlaczego hazardziści nie przestają? To naprawdę jest tak jak kiedyś słyszałem ze po prostu nieuświadomiona chęć autodestrukcji i przegrania wszystkiego? Przecież działanie powinno służyc czemuś dobremu (taka jest intencja) więc co sprawia ze hamulec nie działa?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń