Bardzo Was przepraszam, że się tyle nic nie pisałem (ale zaglądałem przynajmniej raz w tygodniu), nie mam na to żadnego wytłumaczenia, więc nie będę nic ściemniał. Przeczytałem swój ostatni wpis i teraz wiem skąd tyle pytań o moją kondycję, co u mnie, bo rzeczywiście nie był to zbyt optymistyczny post - uspakajając - wszystko jest ok, dziękuję za troskę.
JESTEM HAZARDZISTĄ, mam 37 lat, żonaty (już nie), jedno dziecko (6lat) - (info z 2015roku), 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie (problemy zaczęły się przy okazji gry na rynku FOREX), wykształcenie wyższe (UW) + studia podyplomowe i ... cała masa problemów. Proszę wyślij link do bloga swoim znajomym, umieść go na facebooku, może znajdzie się chociaż jedna osoba, która w porę się zatrzyma, zastanowi się i zrozumie, co stawia na drugiej szali.