Minął prawie miesiąc od ostatniego posta i blisko 10 miesięcy abstynencji. Jakiej 2 tygodnie temu zaczęło do mnie docierać, ze w moje życie wkradła się rutyna. Rutyna przeplatana nudą, za którą nigdy nie
JESTEM HAZARDZISTĄ, mam 37 lat, żonaty (już nie), jedno dziecko (6lat) - (info z 2015roku), 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie (problemy zaczęły się przy okazji gry na rynku FOREX), wykształcenie wyższe (UW) + studia podyplomowe i ... cała masa problemów. Proszę wyślij link do bloga swoim znajomym, umieść go na facebooku, może znajdzie się chociaż jedna osoba, która w porę się zatrzyma, zastanowi się i zrozumie, co stawia na drugiej szali.