Ale mam dziś doła, siedzę w pracy nie mogę się na niczym skupić, wciąż do głowy przychodzą pytania: jak mogłem tak zachowywać się przez tyle lat, jak mogłem doprowadzić do takiego stanu rodzinę i siebie, jak bardzo moja głowa była zajęta czym innym, jak mogłem na pierwszym miejscu stawiać granie, jak mogłem być taki głupi, jak mogłem ...
Do tego niepokój, poczucie winy, bezsilności, beznadziei, strach przed samotnością (właśnie się rozwiodłem - kolejny skutek hazardu).
Pomimo tego, że nie mam zamiaru wrócić do grania (widzę jego konsekwencje), ale wydaje mi się,
że organizm się czegoś domaga i daje o sobie znać, czuję ogólne zmęczenie i chęć odpoczynku, relaksu, chociaż tak naprawdę nie umiem odpoczywać, muszę nauczyć się życia na nowo.
JESTEM HAZARDZISTĄ, mam 37 lat, żonaty (już nie), jedno dziecko (6lat) - (info z 2015roku), 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie (problemy zaczęły się przy okazji gry na rynku FOREX), wykształcenie wyższe (UW) + studia podyplomowe i ... cała masa problemów. Proszę wyślij link do bloga swoim znajomym, umieść go na facebooku, może znajdzie się chociaż jedna osoba, która w porę się zatrzyma, zastanowi się i zrozumie, co stawia na drugiej szali.
Trzymaj sie! Fiona
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia! Ja też się martwię o bliską osobę , która wiele straciła!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że już nie gra, że ma to za sobą, natomiast skutki uzależnienia niestety można ponosić do końca życia.
Usuń