piątek, 22 maja 2015

O wierze, o Bogu

Sam nie wiem co napisać o sobie, o swojej wierze, jakim słowem mam się określić. Mówię o sobie że jestem racjonalistą, jestem kowalem własnego losu. W sytuacji w jakiej się znalazłem moje racjonalne podejście mówi mi że jestem w głębokiej d... i potrzebuję cudu (na który raczej nie mam co liczyć), w postaci dużego zastrzyku gotówki by wyjść przynajmniej z ogromnych długów, ale to przecież nie cały mój problem.
Skoro wiem w jakiej sytuacji jestem, więc przygnębienie, brak wiary w siebie, brak poczucia własnej wartości, wina, smutek, lęk, samotność są moimi bardzo bliskimi towarzyszkami i praktycznie nie odstępują mnie na krok, nie dają o sobie zapomnieć, widzę potrzebę posiadania wiary, wiary że może kiedyś będzie lepiej i tu widzę "osobę" Boga.
Co prawda nigdy nie byłem zbyt blisko Niego i powiem szczerze że mam pewien opór, żeby się do
Niego zwrócić, żeby poprosić Go o wiarę, o pomoc - była to istna sinusoida. Były sytuację w moim życiu że Go o coś prosiłem, że obiecywałem Mu, że coś zmienię jeśli mnie wysłucha, On mi pomagał, ale ja nigdy nie dotrzymywałem słowa.
Jak można wierzyć w Boga, jak można Go wielbić, widziałem na spotkaniach młodych (link http://mimj.pl/spotkania-dla-mlodych/ ) Bylem tam 2 razy i powiem szczerze, że pierwsze spotkanie było dla mnie totalnym szokiem, nigdy nie widziałem ludzi którzy głośno, otwarcie potrafią się modlić, potrafią pokazać jak wielbią Boga, ja nie potrafiłem się otworzyć, chyba się wstydziłem. Na drugim spotkaniu było zdecydowanie lepiej, wiedziałem z czym się spotkam i moja modlitwa była już bardziej świadoma, potrafiłem zjednoczyć się z tymi ludźmi. Jest jeden minus tych spotkań, jak pójdziesz do kościoła na mszę, usłyszysz standardowe kazanie, to nie będzie to, spotkania dają bardzo dużo pozytywnej energii i jeśli pojawisz się tam 2 czy 3 razy, będziesz tęsknił do tych spotkań - jest to przeżycie którego nie zapomnę do końca życia.
Z jednej strony Bóg jest Miłością, jest bezinteresowny, kocha wszystkich ludzi, a z drugiej strony takie ludzkie proste myślenie każe mi zadać pytanie: dlaczego miał by mi pomóc, zwłaszcza teraz - bo jest Miłością, czy jest coś co mogę Mu ofiarować, przecież straciłem wszystko (i nie chodzi tu o pieniądze), pozostało małe ja ?

17 komentarzy:

  1. Polecam Ci do przeczytania książkę pt. "Świadek" Robert Rient. Książka dopiero co pojawiła się w sprzedaży. Jest Ci bardzo ciężko, zachowaj czujność i bądź ostrożny jeśli chodzi o te spotkania.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Z jednej strony Bóg jest Miłością, jest bezinteresowny, kocha wszystkich ludzi, a z drugiej strony takie ludzkie proste myślenie każe mi zadać pytanie: dlaczego miał by mi pomóc, zwłaszcza teraz - bo jest Miłością, czy jest coś co mogę Mu ofiarować, przecież straciłem wszystko (i nie chodzi tu o pieniądze), pozostało małe ja ?"


    I właśnie o to chodzi,ze nie masz NIC , zszedłeś do poziomu "0" , a to jest grupa docelowa Boga. On chce trafiać do tych najgorszych grzeszników, upadłych, wołających o przebaczenie i pomoc w sytuacjach beznadziejnych. Polecam Ci odmówić nowennę pompejańską. Jak dużo straciłeś? - ile jesteś pod kreską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wspomniałem na obecną chwilę staram się zgłębiać temat Boga - dziękuję za wskazówkę. Odpowiedź na pytania znajdziesz w poscie "Trochę o mnie i ..."

      Usuń
    2. Po odmówieniu " nowenny pompejańskiej" nawet tysiąc razy, nie pomorze Ci to wyjść z nałogu.

      Jak trwoga to do boga ? bóg Ci w tym nie pomorze! Sam musisz wziąć przysłowiowo "dupe w kroki" i coś zacząć robić. Modlitwy nie spłacają długów i nie rozwiązują problemów, tylko Ty do tych drzwi jesteś kluczem.

      Usuń
  3. Witaj !

    "Przebudzenie" - Anthony de Mello
    (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/116271/przebudzenie). Jeśli nie znasz tej pozycji, to wiele przed Tobą. Duchowość, nie mylić z wiarą w Boga. Poczytaj opinie w podanym przeze mnie linku. Spróbuj, może tego szukasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę że to wszystko te twoje problemy masz po prostu bo diabeł podsuwa nam różne myśli tobie podsuwał te żebyś grał i dawał Ci tę euforie a dlaczego to robił bo chciał żebyś się zamartwiał bo człowiek zamartwiony to tylko krok do samobójstwa a potem on może pastwić się nad taka dusza która targnęła się na własne życie bo jak wiadomo nie wolno sobie samemu odbierać życie podobny schemat jego działania jest w depresji człowiek nie widzi sensu życia i kończy je jeśli ktoś nie przyjdzie z pomocą .Niby nie widać zła a jednak istnieje dowodem są zbrodnie i inne różne rzeczy które dzieją się na tym świecie na przykład wojny .Nie wiem czy słyszałeś głos diabła na żywo na własne uszy ja słyszałam na Mszy uzdrowieniowej i teraz jestem pewna że istnieje jeśli nie masz daleko do miasta Tychy to jutro w parafi Karoliny Kózkówny będzie Msza uzdrowieniowa .W internecie można też znaleść nagrania diabła ale wtedy się za bardzo nie uwierzy jeśli na własne uszy się nie usłyszy zawsze będzie podszept a może to było specjalnie nagrane i tym podobne.Diabeł podsuwa nam różne myśli tobie podsuwał te nieracjonalne żebyś grał to będziesz bogaty a to była nieprawda bo teraz jesteś niestety biedy ale jakbyś normalnie odkładał to byś miał pieniądze .Innym ludziom podpowiada ze będzie fajnie jak się napiją no i przez jakiś moment ponoć tak maja a potem na drugi dzień wszystko boli wstyd i pozostaje poczucie winy i tu nasuwa się stwierdzenie że to sa kłamstwa które nam podsuwa i dlatego tylko modlitwa życie bez grzechów ciężkich nas chroni przed jego kłamstwami wtedy człowiek jest w stanie rozpoznać jego podszepty że są nieprawdziwe i tylko wtedy człowiek jest wolny .Ty na przykład nie miałeś wolności jak grałeś oddałeś komuś swoją wolna wolę bo każdy ją ma dopóki jej nie odda i polega to na tym że człowiek może coś zrobić a może się od tego powstrzymać i powiedzieć nie nie będę tego robił i wtedy człowiek jest wolny .Ty nie byłeś wolny z wolnego człowieka stałeś się niewolnikiem grania niestety.Też kiedyś byłam niewolnikiem różnych rzeczy które musiałam robić bo ktoś podsuwał mi myśli ze to będzie ta fajna rzecz dla mnie a to nieprawda bo stałam się niewolnikiem tych rzeczy i bez nich nie umiałam żyć cały czas myślałam o nich ale na szczęście uwoliłam się z tego niewolnictwa kiedy zaczęłam naprawdę wierzyć w Pana Boga a nie tylko chodzić do Kościoła co niedziela .

    OdpowiedzUsuń
  5. Hardzista jest sterowany przez jakąś większą siłę której nie umie się oprzeć na przykład nie chce grać a jakaś siła każe mu grać i podsuwa mu myśli o wygranej a razem z tym i zadowolenie a przecież to od człowieka zależy co zrobi to człowiek jest panem siebie a nie jakieś podszepty które są kłamliwe a ludzie tak szybko dają się oszukiwać .Jeśli żyją z dala od Pana Boga to właśnie tak się dzieje ja jak żyłam z dala od Pana Boga też byłam okłamywana na każdym kroku i co ciekawe wierzyłam w to i byłam cały czas przeważnie nieszczęśliwa teraz się to zmieniło jak żyje blisko Pana Boga

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak każdy człowiek potrzebujesz spokoju ducha a nie znajdziesz tego spokoju z dala od Pana Boga bo tylko Pan daje nam ten spokój zacząć trzeba od spowiedzi św. tam powiedzieć o wszystkich swoich bolączkach grzechach różnych sytuacjach z przeszłości nawet o tym że ktoś nas skrzywdził i jak na to reagowaliśmy .Potem trzeba zacząć się modlić najlepiej na Różańcu on najbardziej chroni nas przed złem którego nie widać ale słychać prawie w każdych wiadomościach .Jeśli masz blisko Kościół i całodzienną Adoracje Najświętszego Sakramentu to wstępuj jak najczęściej bo tam dostaje się wielką dawkę spokoju i zapomnienia o kłopotach nigdzie indziej się tego nie znajdzie .Wczoraj właśnie byłam na Wieczorze Uwielbienia niesamowite przeżycie śpiewy i prawdziwa wiara opętana kobieta też była jak okropnie się męczyła jak jakiś nieziemski głos charczenie z niej się wydobywało a potem taki wieli płacz ulgi miała, no ale to trzeba usłyszeć na własne uszy bo tak z drugiej ręki to się nie uwierzy komuś na słowo ja też bym chyba nie uwierzyła .Uwierz w Pana Boga twoje życie się zmieni na lepsze tylko po prostu trzeba uwierzyć zdeptać swoją dumę i pychę że tylko ja umiem bo to kłamstwo wszystko mamy od Pana słońce gwiazdy, niebo, ziemię i ludzi wokół siebie co nam pomagają .Jeszcze jedno nie wiem czy słyszałeś o takiej miejscowości nazywa się Medjugorje w Bośni i Hercegowinie jak tam mógłbyś pojechać to by było najlepsze dla Ciebie tam się dostaje taki niesamowity prezent w postaci takiej że z pogmatwanego życia człowiek ma poukładane życie .Byłam tam parę razy i za każdym razem dobre rzeczy dostaje tam człowiek się czuje jakby był prawie w Niebie i to nie tylko ja tak mam ale większość ludzi .W Polsce co raz to można kogoś spotkać kto tam był tylko niektórzy byli z wycieczką i niestety nic nie poczuli (mam takich znajomych tylko jeden dzień tam byli) bo tam trzeba jechać na co najmniej tydzień .

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli zacząłeś zgłębiać wiarę to tu jest dobra strona dla wierzących chyba najlepsza w internecie dużo wiadomości o Medjugorje o wierze dużo rad w komentarzach od ludzi wierzących siedzę już na tej stronie parę lat dużo mi pomogła żeby zgłębić wiarę. https://dzieckonmp.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hazradzisto... po pierwsze - Jezus Chrystus. Po drugie - Jezus Chrystus a po trzecie - Jezus Chrystus. Bowiem... On jest "Drogą i Prawdą i Życiem, nikt nie przychodzi do Ojca mojego jak tylko przeze mnie" (Jan 14). Jeśli chcesz wierzyć w Boga i zrozumieć Go... absolutną podstawą jest Pismo Święte Nowego Testamentu (oczywiście ST też) ale tu jest esencja wszystkiego. Nie jakieś bzdety sekciarskie, o jehowach (założyciel był masonem), islamie (mahomet który siłą nawracał), reinkarnacjach, ezoterykach, bioenergoterapii, objawieniach (co ten Anonimowy przywołuje - bo to zwykłe demoniczne zwiedzenia są o czym jest jasno w Biblii napisane - wielokrotnie). Oczywiście żeby to wiedzieć to trzeba przeczytać. I tu szok! Z moich obserwacji wynika, że 80% zdeklarowanych chrześcijan, wyobraź sobie, nie czytało Pisma Świętego! BEKA! Przywołuję Ci podstawę i wzór absolutnego dobra jakim był Chrystus- pochylał nad chorymi, potępionymi, sponiewieranymi, grzesznikami. Nauczał jak kochać bezwarunkowo i modlić się za tych z powodu których cierpisz. Nic nigdy na siłę nie robił, do niczego nie zmuszał, żadnego grzechu się nie dopuścił i dokonał aktu najwyższego poświęcenia oddając życie za ludzi. Powinieneś TO zacząć czytać. Tylko tyle i aż tyle. Tam znajdziesz prawdę, odpowiedzi i cały sens istnienia. Zupełnie za darmo. Bez porad u psychologa, wróżbity macieja, "Anonimowych" (co wierzy w Boga ale cześć Mari oddaje bo się gdzieś tam pojawiła i ludzie ekstazy doznają. Oczywiście Biblii nie czytali i nie wiedzą, że są zwiedzeni:). i innych sekciarskich "odnowień duchowości". Sięgnij do źródła.

    Ja jestem przykładem... bo też błądziłem. Moje "nawrócenie" przyciągnęło spokój wewnętrzny, spełnienie, szczęście, panowanie nad swoimi słabościami, rodzinę, zdrowie i wdzięczność Bogu - bo wszystko zawdzięczam Jemu.

    ps. "Zaprawdę, powiadam wam: Kto (...) nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie." (Mk 11, 23) ...mogę tu sypać swoimi przykładami.
    "Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje".

    Adrian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adrian mógłbyś najpierw spytać czy czytałam Pismo Święte a nie od razu pisać że nie czytałam bo tu się mylisz przeczytałam raz całe Pismo Święte a teraz coraz to czytam wybrane fragmenty uwielbiam psalmy bo dusza się wtedy raduje .Super że ty tez czytasz masz rację że większość wierzących nie czytała Pisma Świętego ja też dopiero niedawno parę lat temu zaczęłam czytać ale lepiej póżno niż wcale teraz to moja napiękniejsza Księga jest .

      Usuń
    2. Sorry zapomniałam się podpisać anonimowy to ja Bożena (w innych postach jest lepiej można pisać imię swoje od razu nie trzeba być anonimowym ale na szczęście Adrian mi to pokazał dzięki Adrian inaczej bym była cały czas anonimowa a to mi przeszkadzało ) Bożena

      Usuń
    3. No to dobrze :) ...ja czytam i kłóci mi się to z niektórymi naukami/wzorami kleru. Adrian

      Usuń
    4. Prawda Adrian niektóre rzeczy się pozmieniały. Bożena

      Usuń
  9. Dla Boga cenny jesteś ty jako człowiek, bez względu na stan.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wmawianie sobie istnienia mających wpływ na nasze życie urojonych postaci jak np. bóg jest takim samym oszukiwaniem siebie jak przekonanie o zyskach na Forex. My sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze czyny i żaden urojony przyjaciel nam nie pomoże. Jest to odsuwanie problemu i błędna diagnoza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi w pewnym momencie gdy byłem na rozdrożu - choć nigdy nawet nie zbliżyłem się do Twojej sytuacji jednak zaczynałem odczuwać duże zagrożenie - pomogło właśnie zwrócenie się do Boga. Początkowo słuchałem kazań katolickich ("jestem" katolikiem, cała moja rodzina jest i wszyscy których znam) ale bardzo szybko gdy zainteresowałem się tym tematem zwróciłem się w stronę chrześcijaństwa biblijneego i to jest po prostu miazga...to jest to czego mi brakowało gdy w wieku oki 14 przestałem chodzic do kościoła. Polecam kazania pastora Andrzeja Cyrikasa a nawet cykl biblijny Tajemny Plan na YouTube - w przyszłości niedalekiej chce zmienić wiarę. To zabawne bo i tu i tam jest ta sama biblia....ale w katolicyźmie...nie ma ducha

    OdpowiedzUsuń