wtorek, 20 kwietnia 2021

Już rok ... szok ! ! !

Tyle mnie tu nie było, aż nie chce mi się wierzyć - przepraszam !

Co u mnie w telegraficznym skrócie, tylko od czego zacząć. Realizuję plan spłaty, lekko nie jest bo wyrok miałem w styczniu, w marcu pandemia i praktycznie od tego czasu raz wziąłem premię, a sędzia wyliczała mi plan spłaty na podstawie poprzednich zarobków, gdzie co miesiąc/kwartał brałem premię, więc plan został a dochody są mniejsze niż 2-3 lata temu.

Musiałem zrezygnować z mieszkania które wynajmowałem (przez kilka miesięcy), teraz wynajmuję pokój, co ciąży mi trochę psychicznie że 43 letni facet mieszka w pokoiku 3x3 metry, w którym pracuje zdalnie, je, śpi i ćwiczy - nie jest to proste mieć non stop ten sam widok przed oczami, czy to praca czy "relax".

Pandemia oprócz tego wszystkiego negatywnego czego i Wy doświadczacie trochę mi pomogła, pomogła pod tym kontem, że to wszędzie promowane, pokazywane i celebrowane konsumpcyjne podejście do świata nagle gdzieś zniknęło (zamknięte sklepy, restauracje, podróżowanie) i to uczucie że nie mogę sobie na coś pozwolić, spędzić czas tak bym chciał - bo nie mam kasy - zostało zamienione na "bo zamknięte i się nie da". Niebawem wszystko wróci do normy, oby jak najszybciej i wówczas w jakimś stopniu to rozgoryczenie może wrócić - oby nie.

Tyle jeśli chodzi o narzekanie, to wszystko minie i będzie kiedyś super, w to chcę wierzyć i wierzę, trochę "liznąłem" tematu podświadomości, medytacji, potrzebowałem się wyciszyć, uspokoić, zmienić nastawienie do świata (taki mentalny rozwój), z tego bardzo realistycznego i logicznego na ten który może mi przynieść coś dobrego bo ... dlaczego by nie.

Raz jeszcze przepraszam, cieszę się że tu zajrzałem, przeczytałem maile. Trzymajcie się, dużo, dużo pozytywnego myślenia, skoro było/jest źle to nie znaczy że może być bardzo dobrze.