czwartek, 30 kwietnia 2015

Hazard "niewidzialne" uzależnienie - do czasu.

Na temat definicji hazardu znajdziecie dużo bardziej lub mniej trafnych definicji w internecie, ja nie pokuszę się o własną definicję hazardu, ale chcę wskazać na jeden problem odnośnie tego uzależnienia. Źródła podają, iż hazard jest praktycznie identycznym uzależnieniem jak alkohol czy narkotyki i bardzo często jeden nałóg wyzwala drugi lub idą one w parze.
Przy tej okazji zastanówcie się ile znacie wokół siebie osób, które oceniacie że mogą być uzależnione lub mają problem z hazardem, narkotykami lub alkoholem ? Jestem pewien że odsetek hazardzistów będzie najmniejszy - dlaczego? O ile osobę uzależnioną od alkoholu czy narkotyków można poznać

Zapraszam do kontaktu

Jeśli macie jakieś pytania, jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej, jeśli chcecie bym poruszył jakiś problem: piszcie, komentujcie ... zapraszam.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Zaczęło się niewinnie ... (czyli o mnie)

Jakieś 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie w akcje z WIG20 i z dzisiejszej perspektywy rzeczywiście można to było nazwać inwestowaniem. Po jakimś czasie odkryłem pochodne instrumenty finansowe i rozpoczęło się "inwestowanie" (tu już nie mam pewności czy powinienem tak to nazwać) w kontrakty terminowe na WIG20. Zaczęła się jazda, ponieważ w tym przypadku mamy już do czynienia z dźwignią finansową (masz możliwość "inwestowania" dużo większego kapitału niż posiadasz) zatem zyski i straty były już znaczące. Ponieważ pojawiła się większa kasa, która można było zyskać lub stracić, zatem pojawiły się większe emocje, nastrój uzależniony od tego jak w danym dniu mi poszło. Po ok. roku kapitał początkowy (z 50.000pln) zwiększył się do 300.000pln (wliczając jakieś wypłaty w trakcie tego czasu) - byłem na fali. Ten czas zbiegł się z czasem kiedy urządzałem kupione na raty mieszkanie, a chęć inwestowania była tak duża, że nawet rozważałem zakup mebli czy sprzętu elektronicznego na raty, ba nawet myślałem żeby rzucić robotę i zająć się "inwestowaniem".

Trochę o mnie i ...

Mam 37 lat, żonaty, jedno dziecko (6lat), 12 lat temu rozpocząłem inwestowanie na giełdzie (problemy powstały w wyniku gry na rynku FOREX), wykształcenie wyższe (UW) + studia podyplomowe, praktycznie od początku pracuję w sprzedaży (na różnych stanowiskach), zarobki kilka tysięcy powyżej średniej krajowej, mieszkanie w Warszawie na kredyt (małe mieszkanie, kredyt też niewielki) - teraz to czytam i zazdroszczę.
A oprócz tego ....
- blisko 300.000pln długu hazardowego

Ogromna prośba do Ciebie

Jeśli czytasz moje wpisy obojętne z jakiego powodu, proszę przekaż go znajomym z jednego powodu - hazard jest uzależnieniem, gdzie praktycznie brak jest objawów jak w przypadku innych uzależnień. Technologia, ogólny dostęp do internetu pozwala na granie w dowolnym momencie i wszędzie.
Jeśli znajdzie się chociaż jedna osoba, która przeczyta to i dojdzie do wniosku że jest na drodze na

sobota, 25 kwietnia 2015

Od czego zacząć ?

Cześć,

Publikowane tu teksty nie będą profesjonalną poradą czy informacją na temat problemu jakim jest hazard (chociaż może uda mi się coś mądrego zamieścić), jak go diagnozować czy jak sobie z nim radzić, sam jeszcze do końca nie wiem jaką on przybierze formę. Postaram się pisać raz w tygodniu, będę pisał o różnych sferach życia, które się zmieniły czy kształtowały pod wpływem hazardu. W głowie mam tyle myśli, przemyśleń, wniosków, że będę to wszystko chciał jakoś poukładać, zapewne nie uniknę sytuacji kiedy coś powtórzę - wybaczcie.
Będzie to swoisty "pamiętnik", może jakaś forma mojej terapii, może przestroga dla innych, którzy są na tej drodze, by w odpowiednim momencie się zatrzymać, spróbować ocenić na trzeźwo sytuacje, by nie było już za późno.
 
Jestem człowiekiem ze zdiagnozowanym problemem, jakim jest "patologiczne hazardowanie się" JESTEM HAZARDZISTĄ !