piątek, 18 maja 2018

Dawno nic nie pisałem ...

... to nie znaczy że tu nie zaglądałem i nie odpisywałem na Wasze maile, tu nic się nie zmieniło i jestem ze wszystkim na bieżąco. Co u mnie pytacie ?
Generalnie jest ok i panuje względny spokój, co jakiś czas ogarnia mnie ta beznadzieja odnośnie przyszłości, fakt że zapier..... w robocie i mam z tego (teoretycznie) profity finansowe jakoś tak nie cieszy, gdy komornik "zabiera" 60% wynagrodzenia, zatem każdy sukces nie napawa optymizmem
przynajmniej w tej warstwie finansowej, ale co mam na powiedzieć, teraz trzeźwo myśląc płacę za błędy z przeszłości.
Kolejna istotna sprawa, choć widzę że się już uspokoiło i tak naprawdę zastanawiam się z czego to wynika: mniej informacji lub minął prawdopodobnie swego rodzaju głód, to kwestia i cała otoczka kryptowalut. W internecie, telewizji, prasie widziałem, słyszałem, jak dużo ktoś zarobił, dyskusje na temat czy to spekulacja może bańka/nie bańka - mam wrażenie że ten mój "upośledzony" już do końca życia umysł był wyczulony i szukał informacji na ten temat, bo czym to się różni od tego co robiłem przez kilkanaście lat - niczym, inne instrument, inna nazwa a syf ten sam. Jak wspomniałem ostatnie kilka tygodni cisza, zatem interpretuje to jako dobry sygnał, ale jak wspomniałem ten stan beznadziei mimo wszystko się pojawia, staram się z tym walczyć nie myśleć, czymś się zając ale nie zawsze to działa - ot tak to mijają ostatnie miesiące.

12 komentarzy:

  1. A jak relacje z dzieckiem i byłą zona?Nie zakładam że wróciliście do siebie-dla tej istoty liczą się tylko banknoty (na ogół).Ale mam nadzieje ze odnalazłes spokój...

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie na szczęście nie jest tak źle w obydwóch sprawach. Z dzieckiem się widzę codziennie i staram się jak mogę, wiadomo czasami zmęczony ale staram się w różny sposób spędzać czas, co do relacji z "byłą" to czasami potrafimy grać sobie na nerwach, ale generalnie jest bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co z Twoja upadloscia? Działasz w tej sprawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, 2 tygodnie temu złożyłem papiery - ciut więcej napiszę wkrótce.

      Usuń
  4. Czy jest możliwy kontakt bardziej osobisty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obraź się ale unikam tego typu kontaktów, nie wiem czy to jest kwestia wstydu czy coś innego. Chętnie odpiszę do Ciebie na prywatny mail ale spotykać się czy dawać numer telefonu - niechętnie.

      Usuń
  5. Szanuję :) nawet nie miałam zamiaru się spotykać (bo dziwnie), ani rozmawiać przez telefon (bo jeszcze dziwniej), ale właśnie maila bym nasmarowała :) zabiorę się do tego niebawem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamietam jak 2.5 roku temu odwiedzilem Twoja strone pierwszy raz. bylem wtedy w rozsypce w bardzo duzych długach, bez pracy. potem znalazlem prace, byłem na terapii zamknietej, roznych mittingach potem krotkiej terapii indywidualnej..obecnie dług x2.. nie mam już siły na to wszystko..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wchodź w nic. Wtopisz. A krypto to w ogóle mina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nie mam zamiaru w nic "inwestować" hazardzista jest się do końca życia.

      Usuń
  8. To dobrze ze to rozumiesz. Ani krypto ani nic innego. Zero i nawet nie myśl o tym. Ciesz sie ze masz robotę chyba niezłą. Boli ze komornik bierze to jasne. A co by było jakbyś nie miał tej roboty ? Ja tez wtopilem na forex. Najpierw duze zyski. Miliony. I raj. Do końca zycia nie bede pracować. Hurra. A potem oddałem. Zamiast uciec na tzw czerwonej linii. Głupota. I teraz rozglądam sie za praca ale mam spora dziurę w cv. Na szczęście nie straciłem wszystkiego i nie mam długów ale świadomość ze mogłem zyc jak krol a teraz jest znaczaco gorzej nie jest lekka. Ty tez miałeś najpierw sukcesy ale przeoczyłeś moment kiedy trzeba było zrobić stop. Ja to samo. Pamietam dzień kiedy zostało mi 2/3 zysków ale szło w dół. To był moment kiedy należało zrobić stop. Czułem to. Ale wygrał amok i diabeł. Bo było lepiej i chciałem tam wrócić. I straciłem wszystkie zyski. Miliony. Opamiętałem sie jak strach zajrzał w oczy. Ze moge stracić wszystko co mam. Dzis szukam pracy. Standard mi spadł mocno. Niestety. Było dobrze. Jeszcze rok temu. Do końca zycia mogłem nie pracować i jeździć po Europie. Dzis mam tyle ze na chleb jest. Ale ból jest wielki. Jak w kasynie. Zarobiłem furę kasy i oddałem te zyski. Polecam film pt Hazardzista. Dobry. Czy ja nim jestem ? Tak i nie. Tak bo sie w to bawiłem. Forex gielda. Potężne ryzyko. Nie bo sie opamiętałem. Uważam ze za późno. Miałem raj potężne zyski. Gdybym na 2/3 zysku albo nawet na 1/2 skończył to byłbym zwycięzca. Nie martwiłbym sie o przyszłość. Ale w chwili prawdy kiedy wiedziałem ze trzeba uciekać to nie. I tu dałem dupy. Tez mi ciezko a w dodatku nie mam pracy i cos z tym nie tak lekko. Było pieknie ale przez jeden głupi blad sie wywróciłem. Bo nie umiałem wyjść jak mi zysk spadł. A było jeszcze super. Mniejszy raj ale raj. I teraz mam za swoje. Ty zrobiłeś to samo tylko nie obraź sie jeszcze gorzej. Wpadłeś pod kreskę czyli w długi. Ale masz prace i odrabiasz. Dla mnie forex i gielda były moim życiem pasja zawodem. Straciłem to. Jak były miliony byłem w 7 niebie. Zamiast zredukować stawki i zyc jak krol to straciłem wszystkie zyski. I co dalej

    OdpowiedzUsuń