poniedziałek, 6 lipca 2015

Zmęczenie

Dawno nic nie pisałem, może też dlatego, że niewiele się działo. Obserwując siebie dochodzę do kolejnych wniosków - jestem mega zmęczony. Na to zmęczenie składa się kilka czynników: praca, która na obecna chwilę stanowi dla mnie spore wyzwanie, nie za bardzo ja lubię, tzn już wiem że nie nadaję się do pracy w korporacji. Zmieniając pracę był jeden cel, więcej zarabiać, czy i jak się odnajdę w dużej korporacji nie myślałem o tym, liczyła się wyłącznie kasa. Teraz gdy nie gram i patrzę trzeźwo lub trzeźwiej na świat dochodzą do mnie te odczucia, które wcześniej były zbyt małe bym je dostrzegł, nie mogły się ona przebić do mojej świadomości. Bardzo mi to przeszkadza,
drażnią mnie reguły rządzące w korporacji, widzę masę niekompetencji i decyzji, które nie są podejmowane w sposób racjonalny - albo to przyjmujesz albo do widzenia - takie panują tu reguły.
Kolejna sprawa, to ostatnio zdałem sobie sprawę, że nie umiem odpoczywać, nie potrafię się oderwać od telefonu, czy poczty, by nie trzymać ręki na pulsie. A urlop to namiastka odpoczynku. Wcześniej gdy bywałem na urlopach to grałem, ponieważ pracuje w sprzedaży też musiałem/chciałem pilnować swoich najważniejszych klientów, odbierałem od nich telefony, załatwiałem dla nich sprawy i pomimo przekazywania obowiązków i delegowania zadań, tak czy inaczej sam chciałem dopilnować wszystkiego, by na koniec miesiąca załapać się na premię, by za ewentualną porażkę nie mieć do nikogo pretensji - i tak działałem przez lata.
Wydaje mi się, że teraz mój organizm bardzo się tego domaga, domaga się wypoczynku, oderwania od telefonu, wierzycieli, maili, miasta, betonu, telewizora marzy mi się kilka dni w dziczy z dala od ludzi, oczywiście nad wodą z wędką - ja i natura - nic więcej. Wiem czego potrzebuję - teraz muszę to jeszcze zrealizować.

3 komentarze:

  1. Będę nachalna proponuje wyjazd do Medjugorje tam jest wszystko co potrzeba człowiekowi odpoczynek oderwanie od kłopotów no i góry dzicz morze piękne (prawie jak w raju) słońce (aż za dużo czasem) a co najważniejsze człowiek po przyjeżdzie wie jak ma żyć .To znowu ja Bożena (sorry).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ze mnie gapa tu jest na żywo Medjugorje możesz już się tam przenieść oczami wyobraźni http://www.marytv.tv/ ale nie ma jak to na sobie spróbować.Bożena

    OdpowiedzUsuń
  3. napiszę tylko, że identyfikuję się z Tobą... właśnie kolejny raz wyzerowałem rachunek... pracę zostawiłem z nadziei na skończenie z etatem a teraz mam kredyty, długi, wyalienowałem się od realnego świata i żyję w kłamstwie przed rodziną i przyjaciółmi. Marzę by wyjść na zero i zacząć jakąkolwiek pracę, żyć wśród ludzi... nie wiem co dalej. Fajnie byłoby porozmawiać z kimś o podobnych doświadczeniach, jest jakiś telefon zaufania dla tego typu uzaleźnień?

    OdpowiedzUsuń