poniedziałek, 9 marca 2020

Ale ten czas leci ...

... i o ile w mojej głowie wciąż myśli te same (zatem powtarzał się nie będę) i nastrój taki sobie, to przynajmniej wiem na czym stoję jeśli chodzi o postanowienie sądu. Wyrok zapadł, uprawomocnił się, nie było żadnych zażaleń i od lutego realizuje plan spłaty określony na 3 lata. Zasądzona kwota jest wyższa o którą ja wnioskowałem, ba jest wyższa niż wnioskował sam syndyk. Wynika to z tego że poprzedni rok był niezły jeśli chodzi o zarobki, co prawda nigdy tych pieniędzy nie widziałem bo 60% trafiało do syndyka, ale na papierze wyglądało "fajnie" i tym tropem poszedł sąd, że kolejne lata będą równie dobre - na co się nie zapowiada, a przynajmniej wiem że słaby będzie pierwszy kwartał.
Pozostaje mi się z tym pogodzić, przełknąć to i wytrzymać, jakoś dotrwać do końca żeby zamknąć ten rozdział życia. Co będzie, zobaczymy.
Łatwo nie jest - sami to wiecie - życzę powodzenia, wytrwałości, wytrwaniu w postanowieniach i próbie łapaniu i trwania w tych chwilach, które dają oddech.
Dzięki za troskę.

4 komentarze:

  1. Dawno juz tu nie zagladalam.....zycie tak szybko plynie......mam.nadzieje ze sie jakos trzymasz

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kolego, jak Ci się układa życie teraz? Przyznam że sam mam problem.. Na szczęście nie miałem kredytów.. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Może coś opowiesz o tym co obecnie się u Ciebie dzieje, albo jak postrzegasz obecny BUM na rynkach finansowych - wiele osób niestety wchłonie ten hazard... a uświadamiana młodych ludzi BRAK, tylko naciągacze na złoto,forex i 'TANIE' akcje (które mogą być dla wielu początkiem tej drogi).

    OdpowiedzUsuń
  4. Co u Ciebie przyjacielu?Zapomniałes o nas...

    OdpowiedzUsuń