czwartek, 15 listopada 2018

Yes, Yes, Yes ...

... w dniu dzisiejszym zostało wydane postanowienie o ogłoszeniu mojej upadłości, dziś miała miejsce rozprawa w sądzie, gdzie usłyszałem tą wspaniałą wiadomość, reakcja była jedna - płacz radości :)
To dopiero początek, ale jakże pokaźny krok do "normalnego" życia, bez wstydu, sąd dał mi szansę zacząć życie na nowo i ... na pewno jej nie zmarnuję, tego bądźcie pewni.
Dziękuję wszystkim za wsparcie, dobre słowa dające otuchę i przede wszystkim Kancelarii, która pomogła mi w całej procedurze, zgromadzeniu dokumentów, przygotowania wniosku (jeśli ktoś chce skorzystać zapraszam do kontaktu mailowego) i wszystkim którzy dawali mi siłę do dalszego działania.
Oczywiście blog pozostaje, będę Was informował jak wygląda dalszy proces od mojej strony.
Raz jeszcze WIELKIE DZIĘKI  ! ! ! ! !

5 komentarzy:

  1. Gratuluje! Ja jestem w podobnej sytuacji. Tylko jestem chyba bardziej uzalezniony od kredytow a nie od hazardu. Mam dobra prace w biurze, troche mialem za duzo zobowiazan i wzialem druga prace fizyczna wieczorami zeby dorobic. To byl dobry pomysl, ale kiedy wracasz do domy po 15 godzinach codziennie, to przychodza doly. Wtedy dowiedzialem sie o forexie. Wplacilem jakas kase do brokera, za dwa dni.mialem drugie tyle. Pomyslalem.ze to zyla zlota! Szybko stracilem, ale stwierdzilem.ze to tzw. frycowe. Potem wplacalem wiecej i tak iles razy. Bralem tez pozyczki. Potem doszlo do momentu ze moje dwie prace nie wystarczaja na pokrycie wszystkich rat i zycie. Brakuje.niewiele ale jednak. Nie wiem co robic? Nie mamy dziecka, ani mieszkania ani slubu ale to wszystko sa nasze najwieksze marzenia. Mam troche na.koncie brokerskim, troche rzeczy do sprzedania, no i zwrot podatku za strate ktory dostane w przyszlym roku. Moja narzeczona nie wie o dlugach. Boje sie. Ciagle mam nadzieje ze z tego wyjde. Nie chce upadlosci, chce wszystko splacic. Zarabiam jakies 5000, dlugow mam na 160:( potrzebuje miesiecznie 5500-6000. Wiem , ze jak gram bezpiecznie to spokojnie zarabiam 200-500zl dziennie. Najgorzej jak wlaczy sie nonszalancja, chciwosc, wtedy potrafie stracic lub zarobic nawet 15000 w dzien. Mam nadzieje ze to czytasz. Trzymam.za Ciebie kciuki! Wesolych swiat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś na bardzo dobrej drodze - by skończyć jak ja - opanuj się z czegoś te długi się wzięły - nadal wierzysz w Forex, dał Ci bardzo dużo - pomyśl racjonalnie - jeśli nie potrafisz to masz problem z hazardem, jeśli poddajesz się emocjom - masz problem z hazardem, jeśli potrafisz "popłynąć" - masz problem z hazardem.
    Prędzej czy później ona o wszystkim się dowie, albo przejdziecie przez to razem albo zostaniesz sam - to nieuniknione.
    Bardzo to brutalne ale prawdziwe.
    Zbliżają się Święta - pomyśl, może wraz z Nowym Rokiem warto zacząć NOWE ŻYCIE

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak piszesz , to brutalne ale prawdziwe. Nie bylbym u Ciebie na blogu, gdyby takie mysli nie przychodzily mi do glowy. Mam hustawki nastroju teraz. Raz panicznie sie boje, ze az ludzie sie mnie pytaja czy cos sie stalo, innym razem mam dzwny stoicki spokoj, ze bede pracowal ciezko i juz za rok bedzie mi duzo lzej i z kazdym rokiem lzej- obliczylem ze jakies 5-7 lat i bede na 0 jak zepne dupe. Ale powidz mi, czy przez te 3 ostatnie lata byles chociaz kilka dni szczesliwy? Ja mam 36 lat, w wieku 30 mialem tez powidzmy start wszystkiego od nowa, padla mi firma, poszedlem na etat, musialem sie odrobic, wiele lat to zajelo, mialem stabilizacje a teraz to..! o Boze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony cieszę się że forex dla mnie nie istnieje, ale dołujące są konsekwencje: rodzinne, finansowe, utrata relacji, strata czasu - tego nic nie wroci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odzyskasz jeszcze rodzine! Nie poddawaj sie! Jak masz postawic zaklad ostatni w zyciu, to o to ze ich odzyskasz! Nawet jesli nie bedzie szans, to pokazuj im ze sie starasz, ze odkladasz pieniadze, ze inaczej zyjesz, ze sie troszczysz.

    OdpowiedzUsuń